Na zajęciach w trzecim dniu pobytu na Malcie pracowaliśmy nad utrwalaniem słownictwa związanego z zawodami i biznesem. Do ćwiczeń wykorzystaliśmy aktywne metody jak np. "Learning aps". Po zajęciach spacerując po St.Julians podziwialiśmy uroki miasta. Szukałyśmy kotów, w których zakochani są Maltańczycy. Koty to najpopularniejsze zwierzęta na Malcie, które można tu spotkać dosłownie wszędzie. Są zarówno w miejscach typowo turystycznych jak i tych mniej popularnych. Wylegują się na ławkach w parkach i spokojnie przechadzają się po ulicach. Szacuje się, że na wyspach jest ich około 300 tysięcy. Żyją zazwyczaj w skupiskach i w swoim rejonie mają opiekuna. Najczęściej są to starsze panie, tak zwane „kocie mamy”, które dbają o to, żeby ich pociechy zawsze miały świeżą wodę i jedzonko. Większość z żyjących na wolności kotów jest wykastrowana, żeby nie powiększać już i tak sporej populacji. Dba o to stowarzyszenie opiekunów kotów porzuconych i wolnożyjących CSAF. Nie uciekają one na widok ludzi czy psów. Są szczęśliwe, zadbane i czują się bezpieczne, dlatego że mieszkańcy Malty bardzo o nie dbają. Nie widziałam tu takiego, który wyglądałby na chorego czy głodnego.
Uciekając przed upałem próbowałyśmy tradycyjnego jedzenia w restauracji " Gululu". Gululu to typowa maltańska restauracja serwująca jedynie lokalne dania. Ceny nie są bardzo wysokie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz